MG 008 : DÖRNER / FUHLER / NOETINGER - "MOOV SPOT"

1. Improvisation 1 24:04 [mp3]
2. Improvisation 2 10:58 [mp3]

Axel Dörner: trumpet, computer
Cor Fuhler: analogue synthesizer, linguaphones
Jérôme Noetinger: tape recorder Revox B77

Recorded on May 22nd 2003 during Musica Genera Festival by Artur Nowak.
Mixed and mastered by Axel Dörner.

As after the first Musica Genera Festival here goes the release from the 2nd edition.
First performance together by Dörner, Fuhler and Noetinger gives to the listener an unexpectable approach to the electroacoustic improvisation. Sounds of acoustic, analogue and digital instruments form together unique amalgamat of micro details, quality and energy.



R E V I E W S


"Moov Spot" - ósma pozycja w katalogu szczecińskiej wytwórni - jest drugą, po "Ensemble at Musica Genera 2002", płytą stanowiącą pokłosie corocznego festiwalu. Może nie całej jego edycji z roku 2003 - z której pochodzi nagranie - ponieważ, będąc zapisem tylko jednego z wielu koncertów, które się wówczas odbyły, nie może być odzwierciedleniem całości, ale niewątpliwie stanowi "miłą rzeczy pamiątkę". Podstawowym założeniem Festiwalu Musica Genera jest umożliwienie improwizatorom współpracy w nowych, specjalnie na tę okazję zaaranżowanych, składach, co wielokrotnie prowadzi do zetknięcia ze sobą muzyków, którzy wcześniej nie mieli okazji wspólnie grać. W roku 2003 tematem przewodnim festiwalu były, cytuję: "elektroakustyczne zjawiska w muzyce improwizowanej i na jej rubieżach". I dlatego wśród wielu wykonawców znaleźli się, dzielący swe zainteresowania między muzykę konkretną i improwizowaną, Jerome Noetinger, śmiało penetrujący paralelne światy nowoczesnego jazzu, tzw. "nowej muzyki" oraz surowej bezkompromisowej elektronicznej improwizacji, pianista oraz konstruktor niecodziennych instrumentów Cor Fuhler i wszechstronny, niedający się łatwo zaszufladkować, trębacz Axel Dörner. I to właśnie wymieniona trójka odpowiada za "chore" dźwięki, które docierają z głośników, choć zdaje się, że właściwsze do ich odbioru byłyby słuchawki, które nie tylko pozwolą dokładniej wsłuchać się w muzykę, ale również pomogą odizolować się od tego, co dociera z zewnątrz.
Z drugiej jednak warto słuchać tej płyty i bez nich, ewentualnie zastanawiając się, czy to wciąż jeszcze nasza płyta, czy też może odezwała się betoniarka z pobliskiej budowy lub pralka sąsiada. Jakkolwiek brzmieć będzie odpowiedź, to nawet te najbardziej nietypowe odgłosy w tym przypadku wydają się być na miejscu. I właściwie nie jest ważne, czy odpowiada za nie trąbka oraz laptop Dörnera, analogowy syntezator Fuhlera, czy też szpulowy Revox Noetingera, bo żaden z nich nie stara się prowadzić, nie dominuje, tylko ze skromnością dokłada swoją cegiełkę do powstającej budowli. Trudno jest pojąć jej przeznaczenie, ale podążając za twórcami do serca tego labiryntu mamy okazję obcować z jedną z najciekawszych płyt wydanych w bieżącym roku.
(-) Tadeusz Kosiek / gaz-eta



Non ho deciso di accomunare questi due dischi in un'unica recensione soltanto perché condividono la presenza del trombettista Axel Dörner, e neppure perché si tratta di due lavori legati alla contemporaneita dell'improvvisazione, ma soprattutto per il motivo che ho acquistato entrambi in occasione di un concerto. La vendita dei dischi ai concerti, sicuramente favorita dalla poca voluminosita del CD, e un momento estremamente importante - consente un certo risparmio e crea un rapporto diretto fra pubblico e musicista - che va assumendo proporzioni considerevoli, soprattutto per quanto riguarda quelle musiche di nicchia, e quelle produzioni underground, che trovano una certa difficolta a raggiungere gli appassionati attraverso una serie di canali 'ufficiali' totalmente inadeguati, e inadeguabili, a quella che e la realta odierna, cosi parcellizzata e diramata.
Una realta che due etichette 'periferiche' come la polacca Musica Genera e la norvegese Sofa rappresentano alla perfezione, nella sua frammentarieta e in una perdita di potere di quelli che fino a ieri erano i centri nevralgici nella produzione musicale indipendente. Fatto sta che le produzioni indipendenti piu interessanti oggi non arrivano piu da Stati Uniti e Inghilterra, bensi da Austria, Germania, Giappone, Australia, Italia... e da posti fino a ieri 'dimenticati' come Portogallo, Grecia e, appunto, Polonia o Norvegia.
I due dischi non hanno eguale valore, pur contenendo entrambi dei momenti estremamente interessanti, ma questo non intacca minimamente né le affermazioni precedenti né il valore e l'importanza delle due etichette. "Moov Spot" contiene due improvvisazioni registrate il 22 Maggio 2003 durante il festival organizzato dalla stessa etichetta a Szczecin. Per quanto ne so si tratta dell'unica collaborazione fra i tre musicisti pubblicata su supporto, e quindi assume un valore particolare per gli appassionati e, soprattutto, per chi segue con assiduita la produzione dei tre artisti. Dörner, come di consueto, e impegnato con tromba e computer, mentre Noetinger, sempre piu attivo in situazioni di tipo collettivo, nell'occasione sembra limitare il suo 'tavolo' elettroacustico ad un registratore Revox B77. Il 'terzo incomodo', Cor Fuhler, e invece occupato con sintetizzatore analogico e 'linguaphones'. Il musicista, molto attivo nella scena olandese, e noto come manipolatore di pianoforti e per aver creato un dispositivo, detto 'keyolin', basato su un violino suonato con l'aiuto di una tastiera, ma in questa occasione, purtroppo, non viene utilizzato nulla di tutto cio. Il disco contiene degli spunti molto interessanti nel primo brano, soprattutto, mentre il secondo e piu deficiente, ma anche piu breve. L'impressione e che durante l'esecuzione live il trio abbia funzionato a meraviglia, mentre qualcosa va a perdersi in questa trasposizione su supporto. Comunque le parti piu interessanti del primo brano valgono bene l'acquisto da parte di coloro che seguono con piu fedelta le vicende dei tre protagonisti.
Ogni riserva cade davanti a "Real Time Satellite Data", terzo disco dell'ensemble aperto guidato dal percussionista Ingar Zach, dopo "Listen... And Tell Me What It Was" e "Pasta Variations". Del percussionista norvegese si dicevano gia ottime cose nella recensione al suo solo "Percussion Music", non resta che rincarare la dose davanti a quello che e anche un ottimo organizzatore di formazioni sufficientemente corpose. E che formazione!... perché tenere amalgamati tanti nomi di spicco, e tanti ego, e sicuramente ben piu difficile del gestire un'orchestrina formata da mezze calzette. Ricco di soluzioni interessanti, bello nei suoni, sorprendente nella sua varieta, lontano dai formalismi, elegante nella sua sobrieta, volubile nei suoi sviluppi, magico nel suo essere vero, e il classico disco che speriamo di trovare tutte le volte che facciamo un acquisto in ambito di musica improvvisata. Assolutamente da recuperare.